KOD EMOCJI
Dr Bradley Nelson
Przekład: Katarzyna Babicz
FRAGMENT KSIĄŻKI ZACYTOWANY ZA ZGODĄ WYDAWNICTWA GALAKTYKA
Wszelkie prawa zastrzeżone. Bez pisemnej zgody wydawcy poniższy tekst nie może być powielany ani w częściach, ani w całości. Nie może też być reprodukowany, przechowywany i przetwarzany z zastosowaniem jakichkolwiek środków elektronicznych, mechanicznych, fotokopiarskich, nagrywających i innych.
Copyright do polskiego wydania: Galaktyka sp. z o.o. Łódź 2020
www.galaktyka.com.pl; sekretariat@galaktyka.com.pl
Niniejsza książka zawiera porady oraz informacje dotyczące zdrowia i opieki zdrowotnej. Powinna być traktowana jako uzupełnienie, a nie zastępstwo konsultacji z lekarzem czy innym wykwalifikowanym pracownikiem służby zdrowia. Jeśli wiesz albo podejrzewasz, że cierpisz z powodu jakiegoś problemu zdrowotnego, wskazane jest, abyś zasięgnął porady lekarza, zanim rozpoczniesz jakikolwiek program zdrowotny na własną rękę. Wszelkie decyzje zdrowotne powinny być podejmowane w porozumieniu z lekarzem. Wydawca ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za jakiekolwiek medyczne konsekwencje stosowania metod zasugerowanych w tej książce.
SEKRETNY ŚWIAT uwięzionych emocji
Zamiast przepisywać leki, lekarz przyszłości będzie edukował i inspirował pacjenta, by ten zainteresował się całokształtem swego dobrostanu – zrozumiał wagę odżywiania, przyczyny i sposoby zapobiegania chorobom. – TOMASZ A. EDISON
Na tym etapie zastanawiasz się już zapewne, czy problem uwięzionych emocji dotyczy również ciebie i co takiego konkretnie utkwiło w twoim ciele. W rzeczywistości każdy doświadcza zablokowanych emocji, ponieważ nikogo z nas nie omijają trudy życiowych doświadczeń. A nie potrzeba wiele, by doszło do zablokowania. Czasem przejściowe zmagania, a nawet jeden wybitnie zły dzień wystarczą, by zatrzymać w ciele negatywną energię. Poniżej wymieniam nieco przykładów – to stany, okoliczności lub zdarzenia, które zwykle skutkują zablokowaniem emocji w ciele:
- choroba dotykająca ciebie bądź najbliższych
- doświadczenie zaniedbania lub porzucenia
- negatywne uczucie wobec siebie lub innych
- odrzucenie
- poczucie niższości
- poronienie lub aborcja
- przemoc fizyczna, psychiczna, werbalna lub seksualna
- przewlekły stres
- rozwód lub problemy w związku
- sytuacje stresowe w domu lub pracy
- trudności finansowe
- trzymanie uczuć w sobie, nieuzewnętrznianie emocji
- uraz fizyczny
- utrata bliskiej osoby
- wewnętrzy dialog o negatywnym wydźwięku, samokrytyka
- zmagania emocjonalne albo fizyczne
Ta lista z pewnością nie jest kompletna. Jeśli chcesz określić, czy faktycznie dotyka cię problem uwięzionej emocji, jest na to tylko jeden sposób – musisz zwrócić się bezpośrednio do swojego podświadomego umysłu. W praktyce to nic trudnego, wymaga jednak kilku słów wstępu i wyjaśnienia z mojej strony.
Świadomość kontra podświadomość
W pierwszej kolejności przybliżę ci różnicę między świadomością a podświadomością. Można na to spojrzeć w taki oto sposób: zapewne nieraz słyszałeś, że de facto człowiek wykorzystuje zaledwie ułamek potencjału mózgu. Niedawno przeprowadzone badania wykazały, że w rzeczywistości świadomy umysł praktycznie nie musi sięgać do zasobów, jakimi dysponuje mózg. Innymi słowy: myślenie, poruszanie się, dokonywanie wyborów, planowanie, patrzenie, słuchanie, smakowanie, dotykanie i wąchanie stanowią świadome aktywności, które angażują zaledwie minimalną część mocy przerobowych mózgu.
Jeśli tak jest w istocie, nasuwa się pytanie, czym zajmuje się potężny komputer w twojej głowie? Skoro świadomy umysł wykorzystuje zaledwie ułamek mocy mózgu, reszta jego zasobów przeznaczona jest dla podświadomości. To cicha, podskórna inteligencja wewnątrz ciebie, bezustannie zajęta archiwizowaniem i katalogowaniem pozyskiwanych informacji. Co niemniej ważne, podtrzymuje też wydajne funkcjonowanie układów całego organizmu. Ponadto umysł podświadomy wywiera niewidoczny, a jednak bardzo głęboki wpływ na to, w jaki sposób działamy, jak się zachowujemy i jak odczuwamy. Zrozumienie tego faktu stanowi warunek zgłębienia kwestii uwięzionych emocji.
Tymczasem większość z nas ignoruje rolę podświadomości. Łatwo jej nie doceniać, dop.ki nie wyobrazisz sobie, że od teraz twój świadomy umysł miałby przejąć wszystkie jej obowiązki. Rozważ przez chwilę taki scenariusz. Na tobie spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie funkcjonowania całego organizmu. Instruujesz układ trawienny, w jaki sposób ma trawić obiad, mówisz komórkom, jak produkować enzymy i białka. Dbasz, by serce nie przestawało bić, a płuca wdychały tlen i wydychały dwutlenek węgla nieustannie, bez chwili wytchnienia. Nadal myślisz, że twój obecny grafik zajęć jest przeładowany?
Niczym zaawansowany komputer, podświadomy umysł jest w stanie przechowywać imponujące zasoby informacji. Co fascynujące, w wielu przypadkach podczas operacji mózgu pacjenci utrzymywani są w stanie świadomości, ponieważ w organie tym nie ma nocyceptorów, czyli receptorów bólowych. Chirurdzy korzystają z tego faktu – od operowanego, który nie znajduje się pod narkozą, można otrzymać bowiem informację zwrotną na bieżąco, w trakcie zabiegu. Doktor Wilder Penfield zaobserwował ciekawą zależność. W określonych warunkach jego pacjenci na stole operacyjnym podczas stymulacji określonych obszarów mózgu doświadczali powrotu konkretnych wspomnień. Na przykład dotknięcie danego rejonu mózgu za pomocą elektrody wywoływało natychmiastowe pojawienie się wspomnienia – sceny, zapachu czy dźwięku z konkretnego momentu w życiu pacjenta. Niejednokrotnie przebłyski te dotyczyły zdarzeń lub okoliczności, których pacjent nie przypomniałby sobie w normalnych warunkach. Co więcej, ponowna stymulacja tego obszaru (dokładnie w tym samym miejscu) powodowała identyczną reakcję.
Tak jak ja, pewnie czasem z trudem przypominasz sobie, co wydarzyło się dzień wcześniej. A jednak jestem przekonany, że twój podświadomy umysł to niesamowite urządzenie precyzyjnie zapisujące wszystkie informacje. Innymi słowy: wierzę, że wszystko, co kiedykolwiek przytrafiło ci się w życiu, zostało przez twoją podświadomość zarejestrowane. Każda twarz wypatrzona w tłumie, każdy zapach, głos, każda piosenka, każdy smak, dotyk, doznanie, które były twoim udziałem, wszystko to przechowywane jest w twojej podświadomości. Na tym nie koniec. Każda bakteria, wirus czy grzyb, które zaatakowały twój organizm, wszystkie kontuzje i urazy, wszystkie myśli i uczucia – cała historia bilionów komórek w twoim ciele została zarchiwizowana. Twoja podświadomość doskonale zdaje sobie sprawę z obecności wszystkich uwięzionych emocji, które mogą gnieździć się w twoim ciele. Co więcej – dokładnie wie, jaki konkretny wpływ wywierają te energie na twoją kondycję fizyczną, psychiczną i emocjonalną. Wszystkie te informacje są skrzętnie przechowywane w archiwum twojej podświadomości.
Mózg jak komputer
Twoja podświadomość wie również doskonale, czego organizm potrzebuje, by wydobrzeć. W jaki więc sposób zyskać dostęp do tych informacji? To pytanie zadałem sobie po raz pierwszy, gdy zacząłem zgłębiać tajniki chiropraktyki. Zdałem sobie wtedy sprawę, że mózg to w zasadzie biologiczny komputer. Co więcej – to procesor najpotężniejszy ze wszystkich inteligencji znanych światu. Idąc tym tropem, zacząłem się zastanawiać, czy osoby zajmujące się leczeniem mogłyby potencjalnie podpiąć się pod te potężne zasoby mózgu, tak by zyskać dostęp do newralgicznych informacji tłumaczących stan zdrowia pacjenta.
Lata praktyki potwierdziły moje domniemania. W rzeczy samej jesteśmy w stanie wydobyć z podświadomości potrzebne dane – a to za pomocą formy terapii kinezjologicznej określanej mianem testu kinezjologicznego (mięśniowego). Metoda ta została opracowana przez doktora George’a Goodhearta w latach 60. XX wieku. Stanowiła formę pracy z pacjentem w celu wyrównania nierównowagi posturalnej w układzie szkieletowym. Test mięśniowy jest i obecnie powszechnie stosowany. Wielu lekarzy na całym świecie wykorzystuje w pracy z pacjentem praktyki oparte na tym badaniu kinezjologicznym, zwłaszcza w przypadku konieczności wyrównania wad sylwetki i podobnych asymetrii. Nie zwraca się jednak jeszcze uwagi na potencjał testu kinezjologicznego w kontekście pozyskiwania informacji bezpośrednio z podświadomego umysłu.
Rozmowy z ciałem
Test mięśniowy daje szansę na otwarcie kanału bezpośredniej komunikacji z podświadomością pacjenta. W swojej praktyce szybko rozpoznałem potężne możliwości tego narzędzia. Pozwala mi odkryć, czego dana osoba potrzebuje, by jak najszybciej wydobrzeć. Z czasem nauczyłem się bezwarunkowo ufać mądrości podświadomego umysłu i pokładać wiarę we wrodzoną zdolność ciała do przekazywania nam tej wiedzy za pośrednictwem reakcji mięśniowej. Lata wykładów i seminariów prowadzonych dla lekarzy i dla laików pokazały mi, że każdy jest w stanie to zrobić. Każdy może nauczyć się, jak rozmawiać z ciałem, jak uzyskać odpowiedzi oraz jak czytać wskazówki. Każdy może poczynić kroki konieczne, by doprowadzić do uzdrowienia. Nie musisz być lekarzem, nie musisz mieć żadnego medycznego zaplecza – potrzebujesz jedynie woli, by się tej sztuki nauczyć.
Dzielenie się tą wspaniałą wiedzą ze światem stało się moją życiową misją. Dużo się modliłem i ciężko pracowałem, by doszlifować metodę kodu emocji – ostatecznie udało mi się doprowadzić ją do formy tak prostej, że przystępnej dla każdego. Już niebawem posiądziesz całą wiedzę potrzebną, by zacząć ją stosować na sobie i uwolnić swoje ciało od uwięzionych energii przeszłych emocji.
Bodźce pozytywne, bodźce negatywne
Zanim nauczę cię, w jaki sposób pozyskać informacje z własnej podświadomości, musisz zrozumieć jedną podstawową zasadę: wszystkie organizmy, nawet te najprymitywniejsze, reagują na pozytywne i negatywne bodźce. Na przykładu rośliny wzrastają, kierując się w stronę światła, odchylając zaś od zacienienia. Ameba w akwarium również kieruje się ku światłu, z dala od ciemności. Jeśli do tego samego akwarium wpuścisz kroplę trucizny, pełzak odpłynie od toksyny, szukając czystej wody.
Na poziomie podświadomości ludzki organizm niczym się w tych reakcjach nie różni. Twoje ciało z natury przyciągają myśli czy wartości pozytywne, a odpychają doznania i emocje o negatywnym wydźwięku. Tak to działa i działało przez całe twoje dotychczasowe życie, nawet jeśli do tej pory nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Jeśli jednak pozwolisz sobie wyciszyć świadomy umysł i dostroisz się do fal swojego ciała, odkryjesz, że możesz skomunikować się ze swoją podświadomością. Jesteś gotów dopuścić ją do głosu?
Test wahadła
Test wahadła to najłatwiejszy znany mi sposób uzyskania odpowiedzi bezpośrednio z podświadomego umysłu. W dalszej kolejności poznasz również inne rodzaje testów mięśniowych, zaczynam jednak od wahadła, ponieważ to niezwykle proste badanie, które nie wymaga asysty drugiej osoby, możesz je więc z łatwością przeprowadzić w pojedynkę. Aby zrobić test wahadła, stań wygodnie w pozycji wyprostowanej. Zadbaj o to, aby nic ci nie przeszkadzało – w pomieszczeniu powinno być cicho i spokojnie (żadnej muzyki, telewizji itp.). Test najlepiej wykonać w samotności, ewentualnie w towarzystwie innych osób, które uczą się tej techniki wraz z tobą. Test wahadła krok po kroku:
- Stań prosto, pewnie, stopy powinny być rozstawione na szerokość bioder, tak byś miał poczucie równowagi.
- Nie ruszaj się i nie zmieniaj pozycji, ręce trzymaj swobodnie wzdłuż ciała.
- Wycisz ciało i umysł, nie myśl o zmartwieniach, całkowicie zrelaksuj ciało. Jeśli nie tracisz równowagi i czujesz się pewnie, zamknij oczy.
Już po kilku sekundach zaobserwujesz, że zachowanie kompletnego bezruchu w relaksie nie jest możliwe. Twoje ciało cały czas nieznacznie się porusza, przechylając się minimalnie w różnych kierunkach, ponieważ mięśnie posturalne nieustannie pracują, by zachować ciało w pozycji stojącej. Zauważysz też, że te ruchy są bardzo subtelne i nie podlegają twojej kontroli. Kiedy sformułujesz wypowiedź pozytywną, prawdziwą czy autentyczną, ciało powinno zareagować, zauważalnie pochylając się w przód – z reguły nie później niż w ciągu 10 sekund. Natomiast oświadczenie negatywne, nieprawdziwe lub fałszywe powinno spowodować reakcję przeciwną – odchylenie ciała w tył. Czas reakcji jest zazwyczaj taki sam.

Co za tym się kryje? W moim przekonaniu taka reakcja ciała wynika ze sposobu, w jaki jesteśmy przyzwyczajeni postrzegać świat dookoła. Środowisko otacza cię całkowicie, nieustannie i ze wszystkich stron. Tym niemniej jesteśmy uwarunkowani, by dostrzegać jedynie to, co znajduje się w danym momencie bezpośrednio przed naszymi oczami. Kiedy prowadzisz samochód, podczas spaceru i w trakcie posiłku, gdy pracujesz przy biurku – cały czas koncentrujesz się na rzeczywistości „przed”, nie zwracając uwagi na to, co masz za plecami czy po bokach. Kiedy formułujesz jakiekolwiek stwierdzenie, twoje ciało postrzega tę myśl w identyczny sposób, jak widzi obiekty wymagające jego reakcji. W tym znaczeniu idea nie różni się niczym od pliku na ekranie monitora czy posiłku na talerzu. Upraszczając: wyobraź sobie, że stwierdzenie wypowiadane lub formułowane w głowie to zadanie, które masz przed oczyma – wymaga oceny i podjęcia działania.
Kiedy będziesz gotowy, wypowiedz słowa „bezwarunkowa miłość”. Zachowując tę myśl w głowie, postaraj się poczuć towarzyszące jej emocje. Po chwili powinieneś zaobserwować delikatny ruch ciała w przód. Niczym roślina zwracająca się do źródła światła, ciało zacznie delikatnie kierować się w stronę pozytywnej energii wytwarzanej przez tę myśl. W niektórych przypadkach intensywność reakcji może cię zaskoczyć – ruch będzie bardziej zdecydowany i wyrazisty, niż możesz przypuszczać. A teraz wycisz umysł i oczyść go z emocji i myśli. Kiedy będziesz gotowy, wypowiedz słowo „wojna”. Postaraj się poczuć emocje towarzyszące temu terminowi. Twoje ciało zareaguje najprawdopodobniej tak jak każdy inny żywy organizm – na myśl o wojnie odchyli się w tył, w ten sposób okazując potrzebę trzymania się z daleka od źródła szeroko pojętego zła (trującej substancji, negatywnej myśli, szkodliwych okoliczności). Reakcja zazwyczaj następuje w przeciągu 10 sekund od sformułowania myśli.
Pamiętaj, by nie wymuszać żadnego ruchu w ciele. To niezmiernie istotne. Ciało musi mieć wolność, by zareagować instynktownie. W ten sposób dajesz podświadomości pierwszą szansę na pełne wyrażenie się bezpośredniej komunikacji z tobą. Cały proces musi być łagodny i bezstresowy – tylko tak możemy spodziewać się pożądanych rezultatów. Z czasem będzie coraz łatwiej. Rozmowa z podświadomością – jak każda inna umiejętność – wymaga praktyki. A teraz sformułuj zdanie o treści zgodnej z prawdą. Wypowiedz na głos swoje imię, na przykład: „Nazywam się Aleksander”. Twój podświadomy umysł rozpoznaje, co jest prawdziwe i autentyczne. Kiedy więc mówisz prawdę, czujesz, że ciało zaczyna delikatnie pochylać się w przód, ponieważ przyciąga je wszystko co pozytywne, prawdziwe i autentyczne. Na tej samej zasadzie wygłoś teraz zdanie nieprawdziwe. Zakładając, że masz faktycznie na imię Aleksander, powiedz na przykład: „Nazywam się Krzysztof” lub wybierz dowolną inną fałszywą tożsamość. Twoja podświadomość z miejsca rozpozna kłamstwo. Jeśli umysł jest wolny od innych myśli, w ciągu kilku sekund od wypowiedzenia fałszywego zdania ciało powinno zareagować odchyleniem w tył. Na tym przykładzie możesz zaobserwować, że organizm odpycha nie tylko negatywna energia powiązana z takimi konceptami jak „wojna”, ale także energia kłamstwa i fałszu.
Zachowaj czysty umysł
Postaraj się podczas testu wahadła nie poświęcać uwagi innym myślom – umysł powinien być wolny, by w pełni skoncentrować się na sformułowaniu, którego używasz w teście. Jeśli błądzisz gdzieś myślami, podświadomość nie będzie w stanie określić, co jest prawdziwym przedmiotem analizy. Na przykład załóżmy, że wypowiesz zdanie o treści pozytywnej lub zgodnej z prawdą, po czym natychmiast wrócisz myślami do wczorajszej kłótni z partnerem – ciało prawdopodobnie zareaguje odchyleniem się do tyłu, ponieważ wspomnienie sprzeczki ma wydźwięk negatywny i organizm w naturalny sposób będzie starał się od tej energii odsunąć. Na początku ciało może reagować z pewnym opóźnieniem. To całkowicie normalne. Stawiasz pierwsze kroki i dopiero się uczysz, jak wsłuchiwać się w głos podświadomości, dlatego nie zniechęcaj się i zachowaj cierpliwość. Wszystko wymaga praktyki. Niebawem czas reakcji znacząco się skróci.
Czasem najtrudniejszym aspektem związanym z praktyką tej metody jest dobrowolne zrzeczenie się kontroli nad ciałem choćby na chwilę. Aby jednak podświadomość miała szansę się wyrazić, ciało musi być wolne – inaczej nie zareaguje w sposób intuicyjny. Dla niektórych oddanie kontroli to duże wyzwanie. Jest to jednak zdolność, której można się szybko nauczyć – zanim się obejrzysz, opanujesz ją do perfekcji. Cała sztuka polega na skoncentrowaniu się na pojedynczej myśli lub jednym stwierdzeniu, z którego korzystasz. Po prostu zachowaj spokój umysłu i pozwól podświadomości przemówić do ciebie poprzez fizyczne medium, jakie stanowi ciało. Jeśli z jakiegoś powodu nie jesteś w stanie wykonać tego testu, nie martw się. Istnieją inne metody, które przedstawię ci szczegółowo w rozdziale 5.
Czy masz w sobie uwięzioną emocję
Kiedy poczujesz, że problem uwięzionej emocji może dotyczyć także ciebie, pora zrobić dobry użytek z testu wahadła. Wypowiedz zdanie: „Mam w sobie uwięzioną emocję”. Możesz też wybrać formę pytającą: „Czy mam w sobie uwięzioną emocję?”. Ciało najprawdopodobniej odpowie pochyleniem w przód, potwierdzając twoje przypuszczenie. Jeśli natomiast odchyli się w tył, nie zakładaj od razu, że nie masz zablokowanych emocji. Może to oznaczać, iż energia emocji uwięziona jest głębiej w ciele i dotarcie do niej wymaga nieco więcej czasu. Nie stanowi to jednak żadnej przeszkody. W dalszej części książki omówię, jak odnaleźć i wyzwolić tego typu zablokowane uczucia.
Z czego zbudowane są uwięzione emocje
Wszystko we wszechświecie jest jakąś postacią energii. Energia może ujawnić się w konkretnym kształcie fizycznym lub pozostać w formie dla nas niewidocznej. Specyficzny układ tych energii i ich niepowtarzalna częstotliwość wibracji wpływają na sposób, w jaki się nam ukazują. Tak więc na tym elementarnym poziomie wszystkie byty stworzone są z identycznego budulca. Ty także jesteś określoną postacią energii, a inne jej formy przepływają przez twoje ciało w tym właśnie momencie. To również oznacza, że energia w postaci niewidocznej gołym okiem nieustanie nas otacza. To chociażby fale radiowe, promienie rentgenowskie, podczerwień, fale myśli oraz – najbardziej nas interesujące – emocje. Jesteśmy niczym ryby pływające w oceanie energii. Energia jest podstawowym materiałem budulcowym, wszystko składa się z energii – ona jest we wszystkim, przez wszystko przenika, wypełnia przestrzeń całego wszechświata. Każdy z nas odczuwa energię w postaci emocji, a jeśli negatywne energie emocjonalne zostają w ciele uwięzione, w konsekwencji z pewnością odczujemy ich niekorzystny wpływ. Zablokowane emocje to nic innego jak forma energii, tak jak formą energii jest twoje ciało i całokształt egzystencji.
Skąd pochodzą emocje
Przed wiekami starożytni medycy byli bacznymi obserwatorami ludzkiego organizmu. Zaobserwowali chociażby, że osoby, których życie zdominowane jest przez określoną emocję, często zapadają na schorzenia z tą emocją powiązane. I tak na przykład osoby łatwo popadające w złość uskarżają się najczęściej na problemy z wątrobą i pęcherzykiem żółciowym. Osoby borykające się z żalem z reguły cierpią na schorzenia płuc i okrężnicy. Osoby lękliwe wykazują skłonności do chorób nerek i pęcherza. W efekcie założono korelację między emocjami, jakich doświadcza człowiek, a konkretnymi narządami w ludzkim ciele. Co więcej – z czasem uznano, że to w tych narządach właśnie powstają określone emocje. Innymi słowy, jeśli odczuwasz strach, wibracja tej emocji wytwarzana jest przez nerki lub pęcherz. Żal, z którym się borykasz, powstał w płucach lub okrężnicy itd.
Współcześnie wiemy, rzecz jasna, że wraz z odczuwaniem konkretnych emocji aktywują się określone obszary w mózgu. Wiemy też, że stany emocjonalne wiążą się również z określonymi reakcjami biochemicznymi. W swojej doskonałej książce Molekuły emocji doktor Candace Pert jasno tłumaczy biochemiczną stronę naszej natury. Ludzka natura również ma swoją energetyczną stronę – podobnie emocje. Współczesna nauka dopiero jednak zaczyna odkrywać ten energetyczny komponent uczuć. Wraz z nabywanym doświadczeniem klinicznym utwierdzam się w przekonaniu, że narządy faktycznie tworzą emocje, których doświadczamy. Starożytni medycy się nie mylili. Jeśli odczuwasz złość, nie pochodzi ona wyłącznie z mózgu – energia emocjonalnej wibracji faktycznie emanuje z wątroby lub pęcherzyka żółciowego. Jeżeli czujesz się zdradzony, wypływa to z serca lub jelita cienkiego.
Przyjrzyj się karcie emocji na kolejnej stronie. Zauważ, że każdy rząd grupuje konkretne emocje rodzące się w jednym bądź dw.ch narządach. W rzędzie pierwszym znajdziesz emocje pochodzące z serca lub jelita cienkiego. Tak – choć może budzić to zdziwienie – te dwa organy tworzą identyczną emocjonalną wibrację w ciele. Na podobnej zasadzie w każdym rzędzie znajdziesz emocje powiązane z określonym narządem. W metodzie kodu emocji nie jest istotne, w jakiej części ciała oryginalnie powstała zablokowana emocja, o ile można ją określić i uwolnić. Do tej pory patrzyliśmy na ciało i umysł jak na dwa osobne, niezależne byty, ale ten podział aktualnie zaciera się do tego stopnia, że nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, gdzie zaczyna się, a gdzie kończy wpływ jednego na drugie. Inteligencja to cecha charakteryzująca c a ł e c i a ł o, nie tylko mózg. Narządy to kompletne inteligentne jednostki pełniące określone funkcje i produkujące konkretne emocje i uczucia. Ludzie najczęściej reagują zdziwieniem, słysząc, że to narządy są odpowiedzialne za wytwarzanie emocji. Tym niemniej w życiu da się zauważyć tę korelację dość wyraźnie – niestety większość lekarzy nadal nie przywiązuje do niej wagi.
TRAUMA DREW
Kiedy nasze bliźniaki skończyły cztery lata, Rhett doskonale radził sobie z ekspresją i był wyjątkowo rozgadany. Drew wręcz przeciwnie – do tego stopnia, że zaczęliśmy się z żoną niepokoić. Czterolatek nadal nie mówił pełnymi zdaniami. W zasadzie w ogóle mówił bardzo mało. A kiedy już decydował się odezwać, zasłaniał usta dłonią, jakby obawiał się cokolwiek powiedzieć. Chłopiec ogólnie był też bardzo strachliwy. Gdy na przykład zabieraliśmy synów na basen, Rhett z miejsca pakował się do wody, Drew natomiast stał niepewnie na brzegu, zbyt przestraszony, by ruszyć się z miejsca. Do wszelkich nowości podchodził z nieufnością i nadmierną ostrożnością. Miał klaustrofobię, panicznie bał się, że zamkniemy go w domu lub że się zgubi i zostanie sam. Musieliśmy pilnować, by drzwi domu nie zamknęły się za nim, gdy wychodził pobawić się na podwórko – w przeciwnym razie wpadał w histerię i krzyczał wniebogłosy.
Badania psychologiczne pokazywały wysokie IQ, ale też wskazywały, że Drew nie rozwija się w tym samym tempie, jak jego rówieśnicy. Słuch był w porządku. Zdawało się, że nie ma logicznego wytłumaczenia, co właściwie dzieje się z chłopcem. Po naszych doświadczeniach z Rhettem, zaczęliśmy zastanawiać się, czy drugi syn również nie boryka się z energią zablokowanych emocji. Wtedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia, że to właśnie one stanowią podłoże jego problemów. Kiedy przeprowadziliśmy test, szybko się okazało, że chłopiec trzyma w sobie wiele emocji, które zostały uwięzione w dniu jego narodzin lub krótko po przyjściu na świat. Sam poród był bardzo trudny i długi – łącznie Jean walczyła przez 22 godziny. Rhett przyszedł na świat pierwszy. Wyglądał rewelacyjnie! Zadowolony i rumiany, zanim się obejrzeliśmy, już spokojnie spał. Drew urodził się 14 minut później – słaby, wiotki i niezdrowo siny. Lekarze nie spuszczali go z oka, niepewni, czy w ogóle przeżyje. Noworodek był w stanie krytycznym.
Syn przetrwał najcięższy okres, ale kolejne dni były dla niego nadal wyjątkowo traumatyczne. Zabraliśmy chłopców do domu, gdy tylko lekarze wyrazili zgodę, ale Drew musiał wrócić do szpitala na obserwację i badania, bo nie był w stanie przyjmować pokarmu i szybko tracił na wadze. Okazało się, że w pierwszych dniach życia złapał bardzo poważną infekcję – jego życie znów wisiało na włosku. Aby ratować chłopca, lekarze musieli wykonać inwazyjne nakłucie lędźwiowe i dokanałowo podać antybiotyki. Wbrew naszej woli musieliśmy opuścić pomieszczenie na czas zabiegu. Nie mogliśmy w żaden sposób ukoić syna. Stojąc za drzwiami, słyszeliśmy jego rozdzierające krzyki, gdy lekarze raz po raz próbowali wkłuć się w jego kręgosłup. Nie rozpamiętywaliśmy z żoną tych strasznych doświadczeń, nie rozmawialiśmy też o nich z synem, gdy był dzieckiem. Cztery lata później byliśmy przekonani, że chłopiec nie może pamiętać wydarzeń z pierwszych dni swojego życia. Wiedzieliśmy jedynie, że wiele rzeczy budzi w nim lęk.
Jedna po drugiej, odkrywaliśmy i uwalnialiśmy uwięzione emocje związane z tymi traumatycznymi wydarzeniami. Z trudem mogliśmy uwierzyć, jak mocno te doświadczenia zagnieździły się w ciele syna – ile głębokich blizn emocjonalnych spowodowały. Syn przypuszczalnie spodziewał się, że przyjście na świat będzie pięknym wydarzeniem. Tymczasem doświadczył niezwykle bolesnej sytuacji, którą niemal przypłacił życiem. To tak jakby zamiast na ziemię, stąpił do piekła. Nie dziwi więc, że jego ciałko zatrzymało w sobie emocje strachu, popłochu i porzucenia, doświadczane w szpitalu podczas zabiegów, które w nas wszystkich wzbudziły przerażenie. Drew uwięził w sobie również panikę, której doznał, czekając, aż jego brat zdecyduje się wreszcie opuścić wygodną, bezpieczną przestrzeń łona matki. A Rhett bynajmniej się nie śpieszył, by zawitać na świat. Ta uwięziona emocja paniki okazała się przyczyną późniejszej klaustrofobii Drew.
Dodatkowo trzymał w sobie złość odziedziczoną po swoim dziadku. Właśnie ta emocja powodowała jego niechęć do mówienia. Obawiał się, że jego słowa mogą kogoś zranić, co tłumaczyło, czemu zawsze zasłaniał usta dłonią. Uwolniliśmy wszystkie te zablokowane emocje i poszliśmy spać. Następnego ranka przy śniadaniu nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom! Drew gadał jak najęty. Ni stąd, ni zowąd po raz pierwszy w życiu zaczął mówić pełnymi zdaniami. Wolny od zablokowanych emocji, które wiązały go z przeszłymi traumami, był w stanie odciąć się od swoich lęków. Problem klaustrofobii po prostu zniknął, tak jak wyparowała jego ogólna lękliwość. Chłopczyk był wolny – nareszcie mógł cieszyć się naturalną pogodą ducha, szczęściem i ciekawością świata. Z czasem coraz lepiej zacząłem zdawać sobie sprawę, jak potężny – (nawet krytyczny) – problem mogą stanowić uwięzione emocje tak dla dorosłych, jak i dla dzieci. Poniżej przywołuję kilka kolejnych przykładów – historii nadesłanych przez osoby korzystające z kodu emocji – które obrazują, jak ta metoda może pomóc dzieciom uwolnić się od przeszłych traum.
CÓRKA PILOTA
Następnego dnia w pracy opowiedziałem o tym doświadczeniu jednej z pacjentek.
– Zastanawiam się… Być może moja córka również cierpi z powodu uwięzionej emocji – odpowiedziała. – Mąż jest pilotem linii lotniczych i bardzo dużo czasu spędza poza domem. Kiedy wraca, córka ucieka i chowa się przed tatą. Tak jakby nie chciała mieć z nim nic wspólnego w tych rzadkich chwilach, kiedy jest z nami. Mąż bardzo cierpi z tego powodu – wyjaśniła.
Następnego dnia przyprowadziła dziewczynkę do gabinetu – okazało się, że mała faktycznie trzyma w sobie uwięzioną żałość w stosunku do ojca. W tym przypadku była to jej własna emocja – ból z powodu jego długiej, powtarzającej się nieobecności. Na jakimś etapie uczucie musiało być tak intensywne, że przytłoczyło ciało dziecka i emocja została zablokowana. Ta negatywna energia wywierała bardzo silny wpływ na podświadomość i sterowała zachowaniem córki wobec ojca. Uwolniliśmy emocje i dziewczynka wróciła z mamą do domu. Kolejnego tygodnia znów spotkałem się z matką.
– Doktorze Nelson, pańska terapia emocji działa! Kiedy odwiedziłyśmy pana w zeszłym tygodniu, mąż był poza domem. Kilka dni temu wrócił z podróży, a gdy stanął w drzwiach, córka podbiegła do niego i rzuciła mu się na szyję. Nigdy wcześniej tego nie robiła. Mąż nie posiadał się z radości i wzruszenia! Dziękujemy panu bardzo – opowiedziała przejęta.
Kod emocji jest łatwy do zastosowania i precyzyjny. Czasami uwolnienie zablokowanej emocji przyniesie natychmiastową, radykalną wręcz poprawę, jednak w większości przypadków rezultaty są bardziej subtelne. Ale zawsze uwolnienie przynosi poczucie zadowolenia i przywraca spokój.
NOWE ŻYCIE
Chciałabym się podzielić zmianami, jakie odczułam po kilku sesjach terapii metodą kodu emocji: Zniknął lęk wysokości. Nie muszę już ćwiczyć, jak oszalała, by pozbyć się niepokoju i uspokoić umysł. Mam znacznie większe poczucie bezpieczeństwa. Czuję mocniejszą więź z samą sobą i z innymi, większą pewność siebie, mam silniejsze poczucie przynależności. Mój umysł jest spokojniejszy, mocniej doświadczam radości i szczęścia, lepiej radzę sobie z problemami rodzinnymi, potrafię zachować zdrową perspektywę oraz dystans. Lepiej sypiam. Poprawiło się moje trawienie. Lepiej komunikuję się z innymi, zaczęłam bardziej doceniać swoich rodziców i naszą relację. Czuję ogromną otwartość serca i wspaniałe poczucie wolności. Ucichł ciągły głos samokrytyki w głowie, przestałam brać wszystko tak bardzo do siebie, zniknęły niepokoje i lęki – nie polegam już na terapii. Do tego zniknął ból w biodrze. Traumy z przeszłości mnie opuściły – czuję się teraz znacznie lepiej i lżej! Jestem niezmiernie wdzięczna! – LAURA J.
Jeśli doświadczasz podobnych problemów, co tysiące osób, które odkryły potencjał tej metody uzdrawiania, też możesz poczuć jej moc i wnieść do życia nową radość i cudowne poczucie wolności. Poznasz błogie uczucie spokoju, ponieważ wyzwolisz się od przeszłego emocjonalnego obciążenia. Nawet jeżeli bezskutecznie próbowałeś już wszystkiego, kod emocji jest w stanie przywrócić ci równowagę, ofiarować wewnętrzny spokój i prawdziwie, dogłębnie uzdrowić.
- ADD/ADHD
- Alergie
- Astma
- Ataki paniki
- Autyzm
- Bezpłodność
- Bezsenność
- Bóle barku
- Bóle bioder
- Bóle głowy
- Bóle kolana
- Bóle oczu
- Bóle odcinka lędźwiowego
- Bóle odcinka szyjnego
- Bóle pleców
- Bóle stawów
- Bóle w klatce piersiowej
- Choroba Leśniowskiego-Crohna
- Choroba Parkinsona
- Choroby autoimmunologiczne
- Cukrzyca
- Depresja
- Depresja urojeniowa
- Dysleksja
- Fibromialgia
- Fobie
- Hipoglikemia
- Impotencja
- Koszmary senne
- Lęki nocne
- Lęki społeczne
- Łokieć tenisisty
- Migrena
- Myśli samobójcze
- Nerwobóle
- Niska samoocena
- Nowotwory
- Objaw Bella
- Problemy w nauce
- Problemy z tarczycą
- Problemy z wagą
- Problemy z zatokami
- Przepuklina rozworu przełykowego
- Schorzenia immunologiczne
- Stwardnienie rozsiane
- Toczeń rumieniowaty układowy
- Uzależnienia
- Wewnętrzny sabotaż
- Zaburzenia afektywne dwubiegunowe
- Zaburzenia funkcji seksualnych
- Zaburzenia lękowe
- Zaburzenia odżywiania
- Zapalenie okrężnicy
- Zaparcia
- Zawroty głowy
- Zespół chronicznego zmęczenia
- Zespół cieśni nadgarstka
- Zespół jelita drażliwego
- Zespół stresu pourazowego
- Zgaga
Kup książkę bezpośrednio od Wydawnictwa Galaktyka
